O kremie Cleanse & Polish tym sporo dobrego się
naczytałam, postanowiłam więc go wypróbować Problem pojawił się gdy
zorientowałam się, że kosmetyki tej angielskiej firmy są niedostępne w Polsce –
no może nie zupełnie, ale trudno je dostać. Mi się udało kupić na Allegro razem
z muślinową szmatką w bardzo dobrej cenie.
„Skoncentrowany preparat do oczyszczania twarzy.
Usuwa makijaż i wszystkie zanieczyszczenia ze skóry. Zostawia twarz czystą i
miękką w dotyku. Zawiera nawilżające masło kakaowe, oczyszczający olejek
eukaliptusowy oraz łagodzący wyciąg z rumianku.
Skład: Aqua, Caprylic/capric triglyceride, Theobroma
cacao( cocoa) seed butter, Cetearyl alcohol, Cetyl esters, Sorbitan stearate,
Polysorbate 60, Glycerin, Cera alba(beeswax), Propylene glycol, Humulus
lupulus(hops) extract, Panthenol,Rosmarinus officinalis(rosemary) extract,
Anthemis nobilis(chamomile) extract, Prunus amygdalus dulcius(sweet almond)
extract, Eucalyptus globulus(eucalyptus) oil, Triethanolamine, Methylparaben,
Methyldibromo glutaronitrile, Phenoxyethanol.”
Krem zamknięty jest w bardzo
ładnym, plastikowym pojemniku z pompką. Konsystencja gęstego kremu, kolor
biały, zapach świeży – aloesowy.
Kremu używam codziennie
wieczorem, zaraz po przetarciu twarzy płynem micelarnym. Jedno naciśnięcie
wystarcza na umycie twarzy i szyi, dla mnie to nawet zbyt dużo więc nie
naciskam do samego końca. Zwilżam ręce i chwilę masuję delikatnie twarz. Krem
zmywam letnią wodą za pomocą muślinowej ściereczki.
Muszę przyznać, że krem
faktycznie jest bardzo dobry. Twarz jest dobrze oczyszczona i odświeżona. Mam
wrażenie, że łagodzi też podrażnienia, a do tego jest wydajny.
Jeżeli jeszcze kiedyś trafię na
taką dobrą cenę kremu to zapewne go kupię :) Miałyście może kiedyś coś tej
firmy?