Dziś chciałabym Wam przedstawić
mineralny cień do powiek z Lily Lolo. Muszę się przyznać, iż jest to mój
pierwszy cień mineralny więc porównania jeszcze nie mam, ale na pewno nie
będzie on ostatni…
Wybrałam kolor Pink Champagne (delikatny pudrowy róż). Cień na stronie Costasy opisany jest tak:
- nie zawiera drażniących substancji chemicznych, nanocząsteczek, parabenów, tlenochlorku bizmutu, talku, sztucznych barwinków i konserwantów
- bezzapachowy
- naturalna i delikatna formuła
- niezwykle nasycone i intensywne mineralne pigmenty
- jedwabiście gładka i kremowa konsystencja
- może być używany przez wegan i wegetarian
Składniki: Mika, Tlenki Żelaza
Muszę przyznać, że cień bardzo mnie zaskoczył i to na plus.
Bardzo łatwo się go nakłada, co myślałam, że w przypadku sypkich cieni jest
niemożliwe. Wystarcza jedynie odrobina żeby pomalować całą powiekę. Już widzę,
że jest bardzo wydajny.
Kolor jest bardzo delikatny, subtelny. Idealny na dzienny
makijaż np. do pracy, wystarczy kredka lub eyeliner oraz ten cień i oko wygląda
promiennie, świeżo i nabiera blasku. Oko jest
naprawdę rozświetlone. Chciałam zrobić zdjęcie pomalowanego oka, ale
niestety mój aparat nie podołał :(
Cień otrzymał nagrodę Beaty Awards 2012 w konkursie Natura
Heath Magazine.
Muszę również wspomnieć, że firma Costasy (oficjalny dystrybutor kosmetyków Lily Lolo) bardzo mile mnie
zaskoczyła. Przesyłka dotarła bardzo szybko, naprawdę zachęcam do skorzystania
z ich usług. Do tego przy każdym zamówieniu można wybrać sobie 4 próbki
produktów (pisałam tu). Zdążyłam je wypróbować i jestem jak najbardziej na tak!
Mam tylko jeden problem ostatnio, nie jest to jednak wina
cienia, bo przetestowałam to na innych, które posiadam, a mianowicie, spływają
mi one z oka bardzo szybko i szczerze mówiąc nie wiem co zrobić żeby efekt utrzymał
się trochę dłużej niż 2-3 godziny. Może Wy kochani moglibyście coś
podpowiedzieć?
Cena cienia to 29,90 zł.
Jestem przekonana, że cień to nie będzie jedyny produkt
Lily Lolo, który będę miała w swojej kolekcji :)
Jeszcze nie miałam okazji używać mineralnych cieni do powiek, ale to jeszcze przede mną:)
OdpowiedzUsuńDla przedłużenia trwałości cieni do powiek, żeby za szybko nie spływały polecam użycie bazy pod cienie np.Artdeco. Dobrym sposobem jest (który zdarza mi się również stosować)lekkie przypudrowanie powieki przed nałożeniem cienia.
Wczoraj przypudrowałam trochę pudrem bambusowym i faktycznie cień wytrzymał trochę dłużej.
UsuńU mnie cienie LL I EDM trzymają się bardzo długo- praktycznie cały dzień w nienaruszonym stanie... możliwe, że to kwestia moich powiek, bo u siostry niestety spływają po kilku godzinach i zbierają się w załamaniach :(
OdpowiedzUsuńJa jestem w każdym razie bardzo zadowolona z mineralnej kolorówki- po kompletnym przestawieniu się na nią już nie mogłabym zrezygnować z tych sypkich przyjaciół urody ;)
Myślę, że masz rację, że dużo zależy od powiek. Ja niestety mam opadające. Ostatnio jednak zaczęłam nakładać cienie palcem i powyżej załamania powiek i muszę przyznać, że cienie trzymają się znacznie dłużej :)
Usuń