Od dawna wierna byłam hydrolitowi
lub wodzie różanej (pisałam tu i tu), które doskonale sprawdzają się w roli
tonika do twarzy. Jednak jakiś czas temu chciałam wypróbować coś nowego i tak
zamówiłam Hydrolat z kwiatu pomarańczy.
Na stronie producenta hydrolat
opisany jest tak:
„Kwiat
pomarańczy to symbol niewinności i czystości. Hydrolat
neroli otrzymywany ze świeżych kwiatów gorzkiej pomarańczy, przypadnie
do gustu amatorom kwiatowych, słodkich zapachów. Jego aromat wpływa na
organizm relaksująco, zmniejszając stany napięcia i stresu. Stosowany na skórę działa
przeciwzapalnie i łagodząco, regenerująco, lekko ściągająco,
zmniejsza zaczerwienienie, wspomaga walkę z przedwczesnymi
zmarszczkami, chroniąc przed rozkładem kolagenu.
Nazwa 'neroli' wywodzi się z XVI
wieku, od imienia włoskiego księcia Nerola, który wszelkimi siłami starał się
zdobywać i zwozić piękne zapachy,w tym esencje z kwiatów pomarańczy dla swej
żony Anny-Marii de la
Tremoille, zakochanej w perfumach i aromatach.
Badania z 2003r. prowadzone przez dr
Lasserre we francuskim centrum CE.R.I.E.S. wykazały, że hydrolat i
olejek neroli hamują aktywność metaloproteinaz (MMP) - enzymów, które
m.in. powodują rozkład kolagenu i elastyny - białek odpowiedzialnych za
jędrność i młody wygląd skóry.
Działanie hydrolatu neroli:
- Działa antybakteryjnie i lekko ściągająco.
- Reguluje pracę gruczołów łojowych i wydzielanie sebum.
- Zmniejsza zaczerwienienie, wybroczyny, uszczelnia naczynka, reguluje krążenie, dlatego polecany jest także do cery naczynkowej.
- Działa łagodząco, antyzapalnie, promuje gojenie, polecany dla cery delikatnej, podrażnionej i wrażliwej.
- Dzięki obecności bioflawonoidów działa antyoksydacyjnie oraz korzystnie na cerę naczynkową.
- Regeneruje, wspomaga walkę z przedwczesnymi zmarszczkami, chroniąc przed rozkładem kolagenu, polecany jest dla cery dojrzałej
- Działa antybakteryjnie i lekko ściągająco.
- Reguluje pracę gruczołów łojowych i wydzielanie sebum.
- Zmniejsza zaczerwienienie, wybroczyny, uszczelnia naczynka, reguluje krążenie, dlatego polecany jest także do cery naczynkowej.
- Działa łagodząco, antyzapalnie, promuje gojenie, polecany dla cery delikatnej, podrażnionej i wrażliwej.
- Dzięki obecności bioflawonoidów działa antyoksydacyjnie oraz korzystnie na cerę naczynkową.
- Regeneruje, wspomaga walkę z przedwczesnymi zmarszczkami, chroniąc przed rozkładem kolagenu, polecany jest dla cery dojrzałej
» Hydrolat z kwiatów pomarańczy polecany jest do
cery tłustej, trądzikowej, naczynkowej, zaczerwienionej, wrażliwej, delikatnej
i dojrzałej.
» Konserwanty użyte w
celu przedłużenia trwałości i zachowania czystości mikrobiologicznej produktu
znajdują się na liście dopuszczonej do użytku przez organizację ECOCERT.”
Hydrolat kupiłam standardowo z
Biochemi Urody. Znajduje się w ciemnej, plastikowej butelce z dozownikiem,
bardzo dobrze wylewa się go na wacik. Koloru brak :), zapach przyjemny,
kwiatowy i bez jakiejkolwiek nuty pomarańczy.
Używałam go codziennie rano do
przemycia twarzy, jak też w ostatniej fazie czyszczenia buzi. Skusiło mnie w
opisie, że jest on przeznaczony do cery trądzikowej, naczynkowej,
zaczerwienionej i wrażliwej – czyli praktycznie wszystko to co dolega mojej
twarzy :(
I mimo miłości jaką darzę hydrolat różany muszę powiedzieć, że ten jest równie
dobry w działaniu. Ściąga pory i matuje, wspomaga gojenie się ranek czy
niechcianych krostek. Niestety trzeba uważać, bo gdy skóra jest przesuszona
(szczególnie zimą) hydrolat nie pomoże nam jej nawilżyć, wręcz ściągnie jeszcze
bardziej.
Mimo to na pewno zagości jeszcze w
mojej łazience latem.
mam i jestem z niego bardzo zadowolona - do tej pory używałam głównie wody różanej, potem Tea Tree Water z Lusha, ale pod wpływem impulsu kupiłam ten hydrolat i nie żałuję :) zapach nie jest może najfajniejszy, ale mam wrażenie, że moja cera się z nim polubiła :)
OdpowiedzUsuńja ogólnie też jestem z niego zadowolona, jednak na zimę potrzebuję wszystkiego co nawilża twarz :)
UsuńJa od czasu porażki z hydrolatem z oczarem przestałam hydrolatów używać.
OdpowiedzUsuńA co się stało?
Usuńja aktualnie używam z porzeczki z BU i niestety jestem na nie.
OdpowiedzUsuńWcześniej miałam z lawendy z zrób sobie krem i był boski :)
muszę zobaczyć co proponuje ZSK, szczerze mówiąc nie znam za dobrze ich oferty :(
Usuńbardzo ciekawy, myślałam o nim, bałam się jednak zapachu, a tu proszę:) No i potrzebuję nawilżania, więc tak czy siak, chyba się nie skuszę;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:)
wydaje mi się, że na lato będzie lepszy, ja teraz wróciłam do różanego, bo również potrzebuję nawilżenia, a ten hydrolat raczej nie pomaga
Usuńna lato będzie idealny :)
no niestety różane zapachy w kosmetykach to nie moja bajka - na moje nieszczęście, bo róża pięknie nawilża i ma działanie anty-aging... no ale nic na to nie poradzę;)
Usuńszkoda, ale niestety tak to z naszymi cerami jest, każda lubi coś innego :)
UsuńDawno już nie mialam hydrolatu... a nie wspomnę juz o jakimkolwiek zamwoieniu z BU.
OdpowiedzUsuńTak poza tym - uwielbiam zapach pomarańczy :)
Ja też lubię zapach pomarańczy, ale ten hydrolat niestety nimi nie pachnie...A co do hydrolatów czy też wody różanej to nie wyobrażam już sobie bez nich życia :)
Usuńa ja i tak chętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńWoda pomarańczowa i u mnie zagości na pewno!
OdpowiedzUsuńMyślę, że będziesz zadowolona, ale jak mogę doradzić to poczekaj z wypróbowaniem do wiosny :)
Usuń