Zastanawiałam się od czego mam zacząć i stwierdziłam, że najlepiej
chyba od początku :) Powiem szczerze - moja cera twarzy jest strasznie
problematyczna, często zmagam się z trądzikiem, zaskórnikami i innymi
świństwami wyskakującymi znienacka. Odwiedziłam już kilka razy
dermatologa i pani doktor naprawdę mi pomogła. Został jeszcze jednak
problem przesuszonej skóry twarzy, świecącej się strefy T, czerwonych
śladów i blizn po trądziku...
Zaczęłam więc szukać kosmetyków, które by mi pomogły i tak okryłam magię kosmetyków naturalnych
Od jakichś trzech miesięcy, po tym jak zobaczyłam filmik gdzie Kinga
Rusin zachwala swoje kosmetyki Pat&Rub by Kinga Rusin postanowiłam
kupić mały zestaw kosmetyków (w podjęciu decyzji pomogła mi mała premia,
która wpłynęła na moje konto zupełnie nieoczekiwanie ).
I tak chciałabym zacząć moje małe recenzje od produktów do oczyszczania twarzy, a dokładnie od toniku i płynu micelarnego.
Tonik stosuję codziennie rano, a także po
pillingu. Producent na swojej stronie pisze, iż tonik „Daje efekt
odświeżenia i działa kojąco dzięki naturalnym składnikom, jak woda
różana, woda lawendowa, woda rozmarynowa. Ekstrakt z rumianku solnego
doskonale łagodzi rumień i zaczerwienienie skóry twarzy.” I jest to
prawda. Do tego bardzo przyjemnie pachnie.
Płyn micelarny służy mi do oczyszczania
twarzy. Zmywam nim również makijaż oczu. Sprawdza się znakomicie. Dobrze
oczyszcza i nie wysusza przy tym skóry twarzy, doskonale pielęgnuje,
koi cerę i nawilża. Pielęgnacja twarzy zaczyna się już od momentu użycia
płynu.
Uwielbiam też jego różany zapach.