Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dr.Hauschka. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dr.Hauschka. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 stycznia 2014

Krem do twarzy od Doktora H :)




Latem zeszłego roku kończył mi się krem do twarzy i nie bardzo wiedziałam jaki kupić. Mój ulubiony z P&R niestety nie mógł ponownie u mnie zagościć, gdyż drażnił mnie jego zapach (wszystko przez mój odmienny stan :)). Miałam też problem ze świeceniem, a także z niespodziankami ciągle wyskakującymi na mojej twarzy – pewnie też przez hormony. Traf chciał, że weszłam do sklepu internetowego Dr.Hauschka, a tam na pierwszej stronie promocja – nowy Kremdo twarzy z melisy wraz z olejkiem do kąpieli (o którym pisałam tu). No więc kupiłam, tym bardziej, że do tej pory byłam zadowolona ze wszystkiego co miałam tej marki.




Na stronie producenta krem opisany jest tak:

Krem do twarzy z melisy                 NOWOŚĆ!
Regulująca i matująca pielęgnacja na dzień dla cery mieszanej, wrażliwej
Krem do twarzy z melisy Dr.Hauschka pomaga wrażliwej cerze mieszanej powrócić do zdrowej równowagi i uzyskać zadbany, matowy wygląd. Głównym składnikiem tej wartościowej kompozycji jest melisa, której harmonizujące działanie znane było już od średniowiecza. Razem z wyciągami z karotki i przelotu pospolitego (odmiana koniczyny) łagodzi nerwową i zaczerwienioną skórę. Jej przetłuszczające się partie stają się na powrót matowe i rozjaśnione, a partie suche odzyskują właściwe, głębokie nawilżenie. Ten regulujący krem ze wzmacniającym oczarem werginijskim i łagodzącą stokrotką wyrównuje obraz skóry mieszanej i czyni ją jednolitą i gładką.

Sposób użycia: Rano po dokładnym oczyszczeniu skóry Kremem do mycia twarzy i wzmocnieniu jej Tonikiem regulującym nałożyć równomiernie na twarzy i szyi.

Dostępne opakowania: tuba 30 ml (także 5 ml)

Skład: Water (Aqua), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Alcohol, Glycerin, Manihot Utilissima (Tapioca) Starch, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glyceryl Stearate Citrate, Melissa Officinalis Flower/Leaf/Stem Extract, Arachis Hypogaea (Peanut) Oil, Simmondsia Chinensis (Jojoba) Seed Oil, Prunus Armeniaca (Apricot) Kernel Oil, Anthyllis Vulneraria Extract, Bellis Perennis (Daisy) Flower Extract, Tropaeolum Majus Flower/Leaf/Stem Extract, Hamamelis Virginiana (Witch Hazel) Bark/Leaf Extract, Cetearyl Alcohol, Triticum Vulgare (Wheat) Bran Extract, Daucus Carota Sativa (Carrot) Root Extract, Fragrance (Parfum), Citral*, Limonene*, Geraniol*, Citronellol*, Linalool*, Hectorite, Lysolecithin, Xanthan Gum, Coco-Glucoside, Zinc Oxide (CI 77947).

*składnik naturalnego olejku eterycznego”





Krem jest delikatny, konsystencja nie za gęsta, kolor kawy z mlekiem, zapach świeży, można wyczuć nutę melisy. Bardzo dobrze się go rozprowadza na twarzy i wchłania się momentalnie. Co do działania to jestem naprawdę zadowolona. Krem ukoił moją twarz, nie wiem czy to tylko jego zasługa, ale na pewno w większości. Odkąd go używam nie miałam problemów z brzydkimi niespodziankami na twarzy, a już na pewno nie tak często i nie w tak dużej ilości jak wcześniej, naprawdę widzę poprawę. Do tego sprawił, że znacznie mniej świeciła mi się twarz, w jesiennym okresie nie świeciła się wręcz w ogóle. Muszę powiedzieć, że krem bardzo przypadł mi do gustu i na pewno kupię go ponownie na wiosnę – na zimę jest troszkę chyba za delikatny, poza tym mam kolejny wypróbowania :)




A ten kremik przyszedł do mnie we wtorek. Ciekawe jak sprawi się na mojej wybrednej twarzy i czy nie zrobi mi krzywdy jak kiedyś Gaia Creams.






wtorek, 8 października 2013

Olejek do kąpieli Dr. Hauschka



Jakiś czas temu zamawiałam krem do twarzy Dr. Hauschka (nadal testuję), do którego w promocji dodany był Lawendowy Olejek do Kąpieli. Nie było go za wiele i już go nie mam (starczył na dwie kąpiele) dlatego też postanowiłam napisać kilka słów na jego temat.





Olejek dolany do kąpieli ma za zadanie uspokoić nas i zrelaksować i powiem szczerze, że zadanie swe doskonale spełnia.
Nie pozostawia tłustej powłoki po wyjściu z wanny, a jednak skóra nie była sucha – zaskoczyło mnie to bardzo, oczywiście pozytywnie :) Olejku można używać także pod prysznicem. W tym celu należy nalać odrobinę na gąbkę i rozprowadzić po ciele (olejek nie pieni się).





Powiem szczerze, że olejek mnie zauroczył, niestety nie ma go w regularnej sprzedaży, nad czym bardzo ubolewam.
Są natomiast dwa inne olejki: cytrynowy i szałwiowy. Zamknięte są w szklanej, ładnej buteleczce (jak i mój tylko była mniejsza) o pojemności 150 ml. i kosztują 51,00 zł. Polecam!


niedziela, 2 grudnia 2012

Tusz do rzęs Dr.Hauschka - uzupełnienie


Kochani wczoraj zamieściłam post o pogrubiającym tuszu do rzęsy Dr.Hauschka (tu). Wiele z Was prosiło o zdjęcia. Co prawda mój aparat nie jest za dobry w robieniu takich zdjęć (jak i innych), ale może coś na nich będziecie w stanie zobaczyć.

Rzęsy pomalowane raz. Przepraszam za jakość i stylizację - a raczej jej brak :) Ale zdjęcia robiłam w tak zwanym międzyczasie :)







A tu mały bonus - czyli mój mąż pomaga w sesji zdjęciowej...




Życzę Wam miłej niedzieli!


sobota, 1 grudnia 2012

Mój pierwszy naturalny tusz do rzęs.






Sięgając po swój pierwszy naturalny tusz chciałam żeby był dobry i żeby mnie nie zawiódł, dlatego mój wybór padł na Pogrubiający tusz do rzęs (Volume Maskara) Dr.Hauschka. Czy jestem zadowolona z wyboru? Za chwilę się przekonacie…


Producent o tuszu pisze tak:

Tusz do rzęs pogrubiający (Volume Maskara) zwiększa objętość rzęs, nadając im uwodzicielski odcień czerni. Kompozycja z wosku pszczelego, różanego i wosku candelilla oraz jedwabiu otula warstwą ochronną każdą rzęsę z osobna. Cenne wyciągi z czarnej herbaty, neem i świetlika pielęgnują delikatną okolicę oczu. Przebadane okulistycznie preparaty poleca się również osobom noszącym soczewki kontaktowe.

Skład: Aqua, Pyrus Cydonia Seed Extract, Alcohol, Saccharum Officinarum Extract, Sorbitol, Ricinus Communis Oil, Acacia Senegal, Cetearyl Alcohol, Cera Flava, Camellia Sinensis Extract, Melia Azadirachta Leaf Extract, Candelilla Cera, Lysolecithin, Euphrasia Officinalis Extract, Serica Powder, Hydrogenated Jojoba Oil, Rosa Damascena Extract, Rosa Damascena Oil, Parfum, Citronellol*, Geraniol*, Linalool*, Hectorite, CI 77499, CI 77891, CI 77007.

*składnik naturalnego olejku eterycznego




Tusz zamknięty jest w prostym, eleganckim, czarnym opakowaniu ze złotymi napisami o pojemności 10 ml. Konsystencja tuszu jest idealna, ani za gęsta, ani za rzadka. Bardzo dobrze się go rozprowadza na rzęsach, nie skleja ich. Jeżeli chcemy uzyskać bardziej spektakularny efekt wystarczy po wyschnięciu nałożyć drugą warstwę tuszu, choć już jedna warstwa daje bardzo ładny efekt.

Tusz nie kruszy się, zostaje na rzęsach przez cały dzień. Bardzo łatwo się zmywa przy demakijażu. Gdy pierwszy raz wyjęłam szczoteczkę zauroczył mnie różany zapach tuszu, dzięki któremu przyjemność jego używania jest jeszcze większa.




Używam tuszu od kilku tygodni i mam wrażenie, że odżywia moje rzęsy, są jakby mocniejsze. Jedyny minusik jest taki, że mocniejszy deszcz czy łzy potrafią go trochę rozmazać.Pewne jest jednak to, że kupię go ponownie, bo to naprawdę dobry tusz :)


Cena tuszu 67,00 zł (termin ważności 6 miesięcy).

 

poniedziałek, 22 października 2012

Maseczka rewitalizująca od Dr.Hauschka




Jakiś czas temu pisałam Wam o maseczce oczyszczającej Dr.Hauschka. Razem z nią nabyłam także próbkę maseczki rewitalizującej. Wiele dobrego o niej słyszałam, a że  pełnowymiarowe opakowanie jest dość drogie chciałam najpierw wypróbować na mniejszym egzemplarzu.


Producent zachwala maseczkę następująco:

Maseczka rewitalizująca
Intensywna pielęgnacja regenerująco-wygładzająca
Maseczka rewitalizująca stanowi intensywną pielęgnację zalecaną dla każdego obrazu cery.
Przy regularnym stosowaniu preparatu:
  • indywidualna aktywność skóry suchej ulega normalizacji
  • obraz skóry tłustej i zanieczyszczonej ulega rozjaśnieniu
  • wrażliwa skóra ze skłonnością do alergii ulega ukojeniu
  • skóra normalna utrzymuje właściwy poziom nawilżenia.
Spraw swojej skórze radość w postaci intensywnej pielęgnacji. Uzyska ona gładkość i siłę potrzebą każdej cerze.”

Skład maseczki:

Aqua, Pyrus Cydonia, Alcohol, Glycerin, Triticum Vulgare, Anthyllis Vulneraria, Borago Officinalis, Cetearyl Alcohol, Prunus Armeniaca, Arachis Hypogaea, Chamomilla Recutita, Buxus Chinensis, Bentonite, Daucus Carota, Propolis Cera, Parfum, Citral*, Citronellol*, Geraniol*, Linalool*, Limonene*, Farnesol*, Lecithin, Xanthan Gum, CI 75810.

*składnik naturalnego olejku eterycznego

Maseczkę nakładam na oczyszczoną twarz, przetartą uprzednio tonikiem lub hydrolatem. Smaruję całą twarz łącznie z okolicami oczu. Po ok. 20 minutach zmywam resztkę maseczki wilgotnym wacikiem. Było tego niewiele, gdyż moja skóra dość dużo i szybko wchłonęła większą część maseczki. Muszę wspomnieć, że nie zapchała mi porów.




Maseczka ma kolor jasno-oliwkowy. Bardzo przyjemnie pachnie, przebija zapach różany, który bardzo lubię w kosmetykach naturalnych. Konsystencja jest dość gęsta, bardzo dobrze rozprowadza się ją na twarzy.
Maseczka zamknięta jest w aluminiowej tubce, z której aplikacja jest bardzo łatwa i wygodna.




A jakie są moje wrażenia? Jak najbardziej pozytywne. Maseczka z tubki starczyła mi na 3 razy. Powinno się ją używać 1-2 razy w tygodniu dla otrzymania lepszych efektów lub jako 4-tygodniową kurację na noc.

Twarz jest rozjaśniona, gładziutka, odżywiona, zostaje uczucie odświeżonej i zrelaksowanej buzi. Zaczerwienienia po trądziku wyglądają trochę lepiej. Jestem pewna, że przy regularnym stosowaniu stan skóry znacznie by się poprawił. Kiedyś na pewno pełnowymiarowe opakowanie tej maseczki zajdzie się w moim posiadaniu :)

 

środa, 10 października 2012

Maseczka oczyszczająca Dr.Hauschka



Przy okazji kupna tuszu do rzęs (o którym napiszę za jakiś czas), a także trwającej akcji maseczkowej stwierdziłam, że wypróbuję również maseczki Dr.Hauschka. Zamówiłam dwie miniaturki, a przy okazji dostałam kilka próbek. Znalazła się tam również maseczka różana, więc będę mogła opowiedzieć Wam pierwsze wrażenia :)



Dziś kilka słów o maseczce oczyszczającej.


Producent zachęca nas tak:

Maseczka oczyszczająca do twarzy łączy w sobie siłę naturalnej ziemi borowinowej z przeciwzapalnymi i regulującymi procesy wydzielania właściwościami nasturcji i oczaru. Głęboko oczyszczające działanie rozjaśnia cerę, delikatnie reguluje proces nadmiernego rogowacenia oraz wydzielania sebum. Wyciąg z oczaru wzmacnia skórę i nadaje jej naturalny koloryt.

Wskazówka: Kąpiel parowa do twarzy wraz z Maseczką oczyszczającą stanowią efektywny program pielęgnacyjny dla skóry o obrazie zanieczyszczonym. Stosowane regularnie 1-2 razy w tygodniu przywracają naturalną równowagę w zakresie funkcji skóry. Zapewnia cerze głębokie oczyszczanie: usuwa martwe komórki naskórka oraz nadmiar wydzieliny, otwiera pory skórne łagodzi podrażnienia i stany zapalne. Preparat w formie proszku na bazie glinki oraz wyciągów z roślin leczniczych, przeznaczony do każdego typu cery.

Skład: Loess, Tropaeolum Majus, Hamamelis Virginiana, Zea Mays.”


Maseczka jest w formie proszku w brązowym kolorze. Przygotowuje się ją tak jak maseczki z glinek. Producent proponuje dodanie do proszku wody, odrobiny toniku i używanego kremu, aż do uzyskania gładkiej masy o konsystencji gęstej śmietany. Ja ograniczyłam się jedynie do ciepłej wody mineralnej. 

przepraszam za jakość, ale mój aparat wieczorem nie daje rady

Brązową papkę nałożyłam na twarz omijając okolicę oczu i ust. Po 15 minutach zmyłam maseczkę wilgotnym ręcznikiem papierowym i doczyściłam wacikiem.

Wrażenia? Bardzo pozytywne. Buzia była gładka, jasna i matowa. Pory dobrze oczyszczone. Twarz idealnie przygotowana do aplikacji kremu. Jestem pewna, że używając jej regularnie, przynajmniej raz w tygodniu, efekty będą jeszcze lepsze.
Maseczkę robiłam wczoraj, a dziś jeszcze miałam gładką buzię, makijaż dobrze się rozprowadził i wytrwał cały dzień.



Ja zamówiłam sobie saszetkę 10 g na wypróbowanie i starczyła mi ona na dwa razy (tylko na twarz). Dostępne jest jednak również pełnowymiarowe opakowanie 90 g. Na pewno zastanowię się nad jego kupnem, jednak wcześniej chciałabym wypróbować maseczki z glinek, których nie próbowałam, a o których dzięki październikowej akcji mogłam poczytać :)