Jakiś czas temu zdobyłam jedną z
nagród w rozdaniu u EKOcentryczki, dziś chciałabym Wam opowiedzieć o jednym z
dwóch kosmetyków, które dostałam, a mianowicie o Balsamie do Ust Figs&Rouge – Pnąca Róża.
Na stronach sklepów
internetowych, gdzie można dostać balsam, opisany jest on następująco:
„Różany balsam Figs & Rouge to organiczna
bomba nawilżająca. Dzięki najwyższej jakości składnikom - organicznym olejom,
masłu shea oraz olejkom eterycznym pełnym polifenoli i antyoksydantów - głęboko
nawilża i odżywia usta. Wybrany przez magazyn Natural Health najlepszym
balsamem do ust w 2009 roku. Doskonałe połączenie stylu i jakości.
Składniki: Helianthus
annuus (Sunflower) Seed Oil, Butyrospermum Parki (Shea Butter), Cera alba, Rosa
canina Fruit Oil, Calendula officinalis Flower Extract, Pelargonium graveolens
Flower Oil, Citral*, Geraniol*, Citronellol*, Limonene*, Linalool* (pozyskiwane
w sposób ekologiczny)
*naturalny
składnik występujący w olejkach eterycznych”
Balsam dostępny jest w wielu sklepach
internetowych i w wielu wersjach zapachowych. Dużo dobrego czytałam o balsamach
Figs&Rouge, ale jakoś nigdy nie było mi po drodze, żeby go kupić, teraz na
pewno się to zmieni.
Balsam zamknięty jest w małym, metalowym
pudełeczku, które mnie naprawdę urzekło :) Konsystencję i kolor
ma podobną do wazeliny, bardzo dobrze się go rozprowadza. Zapach różany, przypadł
mi do gustu :)
Mazidełka używam codziennie, troszkę od ponad
miesiąca i muszę powiedzieć, że jest rewelacyjne. Bardzo dobrze nawilża i
odżywia usta i utrzymuje je w takim stanie dość długo. Jednocześnie nie skleja
ust, nie mam wrażenia, że jest go za dużo, nie przeszkadza mi nawet to, że
smaruje się go paluchem. Miałam to szczęście, że wypróbowałam go jeszcze zimą i
naprawdę chroni usta przed mrozem. Ani razu nie miałam popękanych.
Na pewno kupię sobie kolejny balsam Fig&Rouge,
z chęcią wypróbuję też inny zapach.
Ceny balsamów wahają się od 17 zł do 28 zł
(zależy od sklepu i nuty zapachowej).