niedziela, 27 kwietnia 2014

La Saponaria - miniprodukty



Wspominałam Wam, że dostałam do przetestowania od sklepu HomeoFit-Lab kilka mini produktów nowej włoskiej firmy La Samponaria (tu), dziś chciałabym napisać kilka słów o każdym z nich.




„Marka La Saponaria to włoska firma, która wytwarza w sposób handmade kosmetyki organiczne na bazie cennego olejku arganowego, oliwy z oliwek i innych dobroczynnych dla skóry ciała składników.
Ich formuła zawiera składniki pochodzące ze Sprawiedliwego Handlu (Fair Trade) i km0 (uzyskiwanych z lokalnych upraw, by w ten sposób wspierać miejscowych rolników i unikać niepotrzebnego transportu komponentów z odległości setek kilometrów, co pozwala przy wytworzeniu kosmetyku zredukować do zera emisję CO2 do atmosfery).

Firma nie używa plastikowych pojemników. Kosmetyki są zawsze pakowane w szklanych lub aluminiowych tworzywach, które są doskonałym materiałem do recyklingu.
W ich składnikach nie znajdziecie następujących komponentów syntetycznych: PEG, EDTA, SLS, SLES, parabenów, silikonów i pochodnych ropy naftowej czy składników odzwierzęcych.”


Zestaw minipojemności La Saponaria zawiera:

Szampon do włosów Extravergine – „Prosty i autentyczny szampon, który myje i pielęgnuje włosy w sposób delikatny bez niszczenia ich i środowiska. Na bazie czystych olejków z pierwszego tłoczenia i wyciągów roślinnych, bezzapachowy, nie zawiera składników podrażniających, dlatego jest doskonały dla całej rodziny. Można go spersonifikować dodając ulubiony olejek eteryczny (około 1%).




Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Coco-Glucoside, Sodium Coco-Sulfate, Glycerin*, Glyceryl Oleate, Olea Europaea Fruit Oil*, Sodium Lauroyl Glutamate, Moringa Pterygosperma Seed Extract, Linum Usitatissimum Seed Extract*, Panthenol, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alcohol, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Sodium Phytate, Sodium Chloride, Citric Acid (*składniki z ekologicznych upraw).

Miniatura szamponu starczyła mi na dwa użycia, nie jest to wiele żeby móc coś o nim powiedzieć. Dobrze się pieni, zapach jest przyjemny, włosy po nim okropnie splątane, choć do tego się przyzwyczaiłam, bo mam tak po większości szamponów i bez odżywki ani rusz.

Płyn do higieny intymnej – nie mogę znaleźć go na stronie sklepu. Płyn ma zapach ziołowy, jest delikatny, nie podrażnia. 





Mydełka roślinne handmade – mydełek jest kilka rodzajów. Ja dostałam 3 i szczerze mówiąc ciężko mi powiedzieć które to (mydełka można obejrzeć tu). Mydełka ładnie pachną – najbardziej podobał mi się zapach tego ciemnego (chyba lawendowe). Wszystkie trzy były podobne – dobrze się pieniły i były delikatne dla skóry.




Saszetki - Nawilżający Arganowy krem do twarzy – „Lekki i łatwo wchłaniający się krem zalecany dla cery tłustej i mieszanej, która nie toleruje zbyt odżywczych kremów. Na bazie żelu aloesowego i olejku arganowego BIO, dogłębnie nawilża skórę pozostawiając ją świeżą i miękką w dotyku.
Doskonały jako krem na dzień do zaaplikowania przed nałożeniem makijażu. Odpowiedni dla osób ze skórą wrażliwą, podatną na podrażnienia.

Wyprodukowany z zastosowaniem składników o znikomym wpływie na środowisko, nietestowany na zwierzętach, nie zawiera konserwantów, parabenów i EDTA. Bez syntetycznych aromatów, wyłącznie z olejkami eterycznymi o słodkich cytrusowych nutach kwiatów pomarańczy.

Naturalne składniki aktywne: olejek arganowy, oliwa z oliwek, aloes




Skład: Aqua, Citrus Aurantium Amara Flower Distillate*, Ethylhexyl Palmitate, Sodium Pca, Glyceryl Stearate Citrate, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Caprylate, Glycerin, Hydrolized Wheat Protein, Argania Spinosa Kernel Oil*, Aloe Vera Extract*, Olea Europea Fruit Oil*, Citrus Aurantium amara Leaf/Twig Oil*, Allantoin, Sclerotium Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Tocopherol, Citrus Sinensis Oil*, Ascorbyl Palmitate, Lecithin, Citric Acid, Lactic Acid, Sodium Dehydroacetate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Maltodextrin, Limonene, Linalool, Geraniol, Citral.”

Kremu było zbyt mało żebym mogła powiedzieć cokolwiek o jego działaniu. Krem ma bardzo lekką konsystencję, szybko się wchłania, jednak jak weźmie się go za dużo to „maże” się po twarzy i dwa razy mi się zdarzyło, że jak nałożyłam podkład zaraz po kremie to krem mi się rolował.

Arganowy fluid do ciała – „Z oliwą extravergine z oliwek, olejkiem arganowym, masłem Karitè i wyciągiem z nagietka o niezwykle silnych właściwościach odżywczych. Sprawia, że skóra ciała staje się nawilżona, pełna blasku i jedwabna w dotyku. Wzbogacony o czyste olejki eteryczne rumianku, lebiodki, gorzkiej pomarańczy i krwawnika, które wykazują się działaniem relaksującym i zmiękczającym skórę.

Nie zawiera parabenów. Bezpieczny tak dla skóry jak i środowiska.





Skład: Aqua, Aloe Barbadensis Leaf Juice*, Caprylic/Capric Triglyceride, Ethylhexylpalmitate, Cetearyl Alcohol, Olivoyl Hydrolyzed Wheat Protein, Sodium PCA, Glycerin, Glyceryl Oleate, Glyceryl Stearate, Butyrospermun Parkii Butter*, Hydrolyzed Wheat Protein, Argania Spinosa Kernel Oil*, Olea Europea Fruit Oil*, Allantoin, Squalane, Citrus Bergamia Peel Oil, Tocopherol, Aloe Vera Extract*, Lavandula Hybrida Flower Oil*, Thymus Vulgaris Oil, Ascorbyl Palmitate, Pelargonium Capitatum Leaf Oil*, Lecithin, Citric Acid, Lactic Acid, Sodium Dehydroacetate, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Maltodextrin, Potassium Hydroxide, Limonene, Linalool, Citronellol, Geraniol (*da agricoltura biologica).”


Fluidu starczyło mi jedynie na nogi. Celowo wybrałam tę partię ciała, gdyż skórę nóg zawsze mam najbardziej suchą. Fluid dobrze się rozsmarował, szybko wchłonął i efekt całkiem długo się utrzymał, rano miałam jeszcze całkiem gładkie nogi :)


Wszystkie produkty dostępne w sklepie HomeoFit-Lab znajdziecie tu. Niestety niewiele mogę powiedzieć o działaniu kosmetyków bazując tylko na małych próbkach. Zdecydowanie wolałabym mieć jeden, ale pełnowymiarowy produkt. Niemniej myślę, że warto wypróbować tą nową linię włoskich kosmetyków. 



środa, 23 kwietnia 2014

Hula Hop


Nie wiem czy pamiętacie jak pisałam Wam, że zaczęłam swoją przygodę z hula hop (pisałam tu). Wiosna przyszła więc czas na małe podsumowanie.




Do dyspozycji miałam dwa kółka. Jedno różowo-seledynowe, drugie fioletowo białe. Na początku kręciłam nimi na zmianę, później musiałam oddać różowe i zostało mi tylko moje, fioletowe.





Oba koła są składane, bardzo prosto się to robi. Różowe koło jest grubsze, ma dwa rzędy gładkich wypustek i jest cięższe niż fioletowe. Fioletowe mimo, że jest lżejsze i ciut mniejsze, to ma wypustki z dodatkowymi kolcami przez co siniaki były jeszcze większe. Nie ma się jednak co martwić gdyż po tygodniu siniaki znikają i skóra jest już przyzwyczajona do hula hop.





Kręciłam nimi wieczorem, starałam się codziennie. Co do efektu to jeżeli chodzi o centymetry to marny, ubyło mi tylko 1 cm, ale fajne jest to, że skóra na brzuchu nie "zwiotczała", wręcz zrobiła się bardziej jędrna.

Czy będę nadal kręciła? Tak, ale tak "przy okazji" - jakiś film oglądając czy serial - chociaż z tym jest ciężko ostatnio, bo maluch daje mi w kość i nie sypia w nocy.
Jednak teraz zaczęłam biegać i ćwiczyć z Ewą Chodakowską. Mam nadzieję, że po m-cu naprawdę zobaczę pierwsze efekty.


środa, 16 kwietnia 2014

Chlebek pszenno-żytni na zakwasie :)


Chciałam się tylko pochwalić moim pierwszym upieczonym chlebkiem. Robiłam to pierwszy raz i jestem z siebie dumna :) Najważniejsze, że smakuje moim domownikom :)






poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Szampon 2 w 1 z Phenome



Szampon ten kupiłam dla męża, ale nie byłabym sobą gdybym sama też go nie wypróbowała :) Nie myłam nim włosów regularnie, tzn. za każdym razem, ale dosyć często żeby z czystym sumieniem co nieco o nim napisać.



Na stronie producenta szampon opisany jest tak:

Szampon i żel pod prysznic 2 w 1
Wygodny preparat do codziennego stosowania, łączący dwie funkcje: żelu pod prysznic i szamponu do włosów. Opracowany na bazie bezpiecznych czynników myjących, naturalnych ekstraktów oraz ekologicznych wód roślinnych, skutecznie oczyszcza męską skórę i włosy z wszelkich zanieczyszczeń, nie naruszając przy tym bariery ochronnej naskórka. Nawilża i wygładza, przywraca optymalną równowagę skóry, delikatnie ją pobudza i rewitalizuje. Włosy odzyskują zdrowy wygląd, stają się miękkie, elastyczne i lśniące.

Składniki aktywne
wody roślinne: aloesowa, cytrynowa
dostarczają niezbędnych witamin i minerałów
sok aloesowy
nawilża i chroni
proteiny z pszenicy, miodu i owsa
odżywiają, nawilżają, łagodzą
ekstrakt z granatu
wykazuje właściwości ściągające, dezynfekujące i przeciwutleniające
ekstrakt z owoców goji
dodaje witalności i energii, działa przeciwutleniająco
ekstrakt z owoców noni
odżywia, wzmacnia, działa antyoksydacyjnie
ekstrakt z ananasa
nawilża, zmiękcza, działa przeciwstarzeniowo, pobudza do regeneracji
ekstrakt z grejpfruta
pobudza, odświeża, tonizuje

Skład
Ammonium Lauryl Sulfate**, Aloe Barbadensis Leaf Water**, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Water**, Cocamidopropyl Hydroxysultaine**, Decyl Glucoside**, Glycerin**, Aqua**, Babassu Oil Polyglyceryl-4 Esters*, Aloe Barbadensis Leaf Juice**, Piptadenia Colubrina Peel Extract*, Equisetum Arvense (Horsetail) Leaf Extract*, Citrus Paradisi (Grapefruit) Fruit Extract**, Ananas Sativus (Pineapple Plant) Fruit Extract**, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract**, Castanea Sativa (Chestnut Tree) Seed Extract**, Avena Sativa (Oats) Kernel Extract**, Triticum Vulgare (Wheat) Germ Extract**, Lycium Barbarum Fruit Extract*, Morinda Citrifolia (Noni) Extract**, Punica Granatum (Pomegranate) Fruit Extract*, Potassium Sorbate, Sodium Benzoate, Parfum**, Limonene***, Citric Acid**, Hydroxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride**, Hydrolyzed Wheat Protein**, Mel**, Mentha Arvensis Leaf Extract***, Cyperus Esculentus Root Oil*

*Certified Organic, **Natural Raw Materials, ***Components of Natural Essential Ols” 




Szampon 2 w 1 znajduje się w ciemnej, ładnej butelce otwieranej przez kliknięcie. Bardzo lubię ten sposób otwierania szamponów, jest wygodny i przelewa się.




Szampon ma konsystencję żelowatą i jasno żółty kolor. Pachnie bardzo przyjemnie, świeżo, dobrze się pieni i jest wydajny. Nie używałam go regularnie (czyli za każdym myciem głowy), ale dość często aby naprawdę go docenić. Włosy po umyciu były lekkie i bardzo dobrze się układały. Co prawda szampon ten jest przeznaczony głównie dla mężczyzn, ale mi odpowiadał i wydaje mi się, że inne szampony Phenome również by się dobrze sprawdziły.

Mój mąż powiedział, że szampon jest ok. – czyli jest zadowolony :)

 

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Pianka do mycia twarzy Coslys.



Odkąd większy nacisk zaczęłam kłaść na oczyszczanie twarzy w mojej łazience jest sporo produktów do tego przeznaczonych. Jednym z nich jest Pianka do mycia twarzy z wodą różaną Coslys. Długo zastanawiałam się, którą wybrać piankę, bo wybór jest naprawdę duży, ostatecznie jednak padło na Coslys i nie żałuję.




Producent opisuje piankę tak:

Kosmetyk nagrodzony w „Guide des Meilleurs cosmétiques 2011-2012”

3 miejsce w kategorii: Demakijaż i oczyszczanie - pianki


Oczyszczająca pianka na bazie wody różanej bio idealnie sprawdzi się do demakijażu, jak i do codziennej higieny. Wzbogacona została o pochodzący z upraw ekologicznych sok z liści aloesu dzięki temu idealna jest do skóry suchej i wrażliwej. Lekka konsystencja pianki pozostawia skórę czystą i odświeżoną.


* 98,9% wszystkich składników pochodzenia naturalnego

* 12,6% ogółu składników z upraw ekologicznych


Stosowanie:
Stosować na wilgotną skórę, delikatnie masując. Spłukać czystą wodą.”




Pianka ma bardzo delikatną, wodnistą konsystencję oraz delikatny różany zapach, który – niespodzianka – uwielbiam :) Co prawda zapach nie utrzymuje się na skórze, ale przyjemność z jej stosowania jest wielka. 





Pianki używam przede wszystkim rano (klik), do wieczornego demakijażu i oczyszczania mam inne kosmetyki. Choć kilka razy użyłam też wieczorem, aby sprawdzić jak się spisze. I powiem szczerze, że naprawdę dała radę.

Pianka delikatnie, ale bardzo oczyszcza skórę twarzy. Nie wysusza jej, pozostawia czystą, świeżą i jakby rozjaśnioną. Nie szczypie w oczy, jest bardzo wydajna, idealna do codziennego użytku. Szczerze jestem nią oczarowana i jeszcze nie raz zagości u mnie.

Skład:

 

Stosujecie pianki to mycia twarzy? Jakie polecacie?



środa, 2 kwietnia 2014

Moja pielęgnacja twarzy.



Ostatnio kilka osób pytało mnie o pielęgnację twarzy, postanowiłam więc napisać krótki post o tym jak ja to robię. Muszę tu wspomnieć, że nie zawsze tak było i czasami coś się w tej pielęgnacji zmienia, mam bardzo kapryśną twarz i ciągle próbuję czegoś nowego, mając nadzieję, że w końcu będę miała piękną, gładką buźkę :) (poza zmarszczkami, tych może kilka być :)).

Zacznę może od typu mojej skóry. Mam cerę mieszaną, tłustą w strefie T, do tego jest wrażliwa. Często pojawiają mi się jacyś niechciani goście, po których zostają mi blizny i przebarwienia. Jak widzicie nie jest różowo i bardzo ciężko ogarnąć mi moją twarz.

Kiedyś myślałam, że aby pozbyć się trądziku czy pryszczy muszę je wysuszyć, teraz wiem, że to był bardzo duży błąd. Aktualnie stawiam na oczyszczanie i nawilżanie. A wygląda to mniej więcej tak:

RANO
Myję twarz delikatną pianką, przemywam tonikiem lub hydrolatem, nakładam serum nawilżające (po zimie i porodzie moja twarz strasznie się przesuszyła), a następnie oczy i twarz smaruję kremami.






WIECZOREM
Najważniejsze jest oczyszczenie twarzy po całym dniu, a szczególnie jeżeli miałam makijaż. Kiedyś nie przywiązywałam do tego, aż takiej wagi, przetarłam twarz płynem, wklepałam krem i cieszyłam się, że w ogóle zmyłam makijaż. Och ja głupia…teraz to wiem, lepiej późno niż wcale…W każdym bądź razie staram się bardzo dobrze oczyścić twarz. Od dwóch miesięcy jestem w fazie bezkremowych nocy, więc kremu nie używam, jedynie pod oczy i czasami serum nawilżające.






PEELING
Staram się go robić przynajmniej raz w tygodniu. Moim faworytem jest peeling enzymatyczny z Biochemii Urody (pisałam tu), używam go non stop od ponad roku i pewnie nie prędko się z nim rozstanę.

MASKA
Nie powiem, że robię sobie maseczki regularnie, bo bym skłamała, nie mam na to zbyt wiele czasu ostatnio, ale naprawdę staram się robić to jak najczęściej i uwierzcie, że warto. Dlatego kochane znajdźcie chwilkę dla siebie i róbcie sobie maseczki :)




Po wielu próbach i pomyłkach wiem, że mojej twarzy nie służą oleje czy też bardzo „bogate” w oleje kremy.
Zdaję sobie sprawę, że pewnie pielęgnacja ta się zmieni, z wiekiem zmienia się bowiem nasz organizm - skóra, twarz - i potrzebuje czegoś innego. Wiem na pewno, że szablon ten pozostanie taki jak jest (nie wiem co z bezkremowymi nocami, bo nadal jestem w fazie testów), zmienić się mogą jedynie produkty których używam.

Mam nadzieję, że troszkę przyda się Wam ten post i zainteresuje. Jeżeli macie jakieś pytania to śmiało – odpowiem na wszystkie :)