sobota, 1 marca 2014

Mydełka po raz kolejny :)



Pewnie już macie dosyć czytania o mydełkach, ale jak nabywam coś nowego, czego jeszcze nie miałam to chcę od razu podzielić się z Wami wrażeniami.
Nie jest tajemnicą, że lubię mydełka z Lawendowej Farmy, dlatego też i tym razem o tychże mydełkach napiszę :)




Jakiś czas temu zakupiłam trzy mydełka. Jedno z nich już miałam, dwa to u mnie nowość. I tak:

Mydełko Biała Róża

„Mydełko dla spragnionych różanego zapachu i wszystkich, którzy lubią czyste, białe mydła bez dodatków. Zawiera olej ze słodkich migdałów (20%), który natłuszcza, zmiękcza i wygładza skórę;

Skład:

oliwa, olej kokosowy,  olej ze słodkich migdałów, wodorotlenek sodu, kompozycja zapachowa różana”

Mydło to chciałam przede wszystkim przeznaczyć do codziennego mycia dłoni, jednak niestety nie nadaje się do tego, gdyż często używane robi się bardzo miękkie, rozłazi się i nie da się go używać. Przeznaczyłam je do mycia ciała, a do dłoni mydełko płynne (jest chyba najlepsze).
Oczywiście jak wszystkie mydełka nie wysusza skóry i używa się je bardzo przyjemnie. Co do zapachu róży to niestety ja go nie wyczułam.


Mydło Kleopatry


„To mydło w sam raz dla królowej! Mleko kozie zawiera dużo witamin , soli mineralnych, a mydło z jego dodatkiem jest mocno kremowe i pozostawia skórę  miękką , gładką i cudownie odnowioną.

Skład:
oliwa, olej kokosowy, olej palmowy, olejki eteryczne: jodłowy i pomarańczowy, kozie mleko, wodorotlenek sodu, woda”

Bardzo fajne mydło, skóra naprawdę po myciu jest lekko nawilżona i miękka. Lekko się pieni, dobrze się nim myje. Jedyne co mi przeszkadza to olej palmowy w składzie, na co szczerze mówiąc nie zwróciłam uwagi :(


 

Mydło Aktywny Węgiel Lux

„To nasze "czarne złoto" czyli mydło, którego sprzedajemy najwięcej. I nic dziwnego, bo posiada same zalety (no, dobrze, minusem jest jego czarny kolor). Zawiera aktywny węgiel drzewny, który dzięki swej ogromnej powierzchni adsorpcyjnej pochłania bakterie, trucizny, przykre zapachy, bardzo  skutecznie oczyszcza skórę trądzikową, pieni się obficie (szara, ale nie brudząca piana), dobrze zastępuje wybielającą pastę do mycia  zębów; pachnie miętowo-goździkowo

Skład:
olej kokosowy, oliwa, olej ze słodkich migdałów, olej rycynowy,  wodorotlenek sodu, węgiel drzewny, woda destylowana, olejki eteryczne: miętowy i goździkowy”


Mydełko to kupiłam z myślą o moim mężu i w oparciu o jego opinię, a także o moje spostrzeżenia. Mąż mój bowiem ma problem ze skórą na głowie, przesusza się i często wyskakują mu tam nieproszeni goście. Głowę myje codziennie od ok. dwóch miesięcy i muszę przyznać, że mydło nawet trochę pomogło. Co prawda nie zniknęły zupełnie, ale skóra głowy lekko się uspokoiła.
Nie próbowałam mydła zamiast pasty do zębów, jakoś nie miałam odwagi :) Mydło pachnie świeżo i ładnie.




Muszę chyba kupić mydełka gdzieś indziej, żeby poznać inne cudeńka, a może okażą się jeszcze fajniejsze :)


Jakie mydełka Wy lubicie? 




7 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze przyjemności poznać mydełek z Lawendowej Farby. Chociaż na stronę LF zaglądam od czasu do czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musisz kiedyś się skusić, myślę, że będziesz zadowolona :)

      Usuń
  2. Czytałam kiedyś o tych mydłach gdzieś, ale kompletnie o nich zapomniałam. Teraz znów mam ochotę zrobić zakupy i ja, ale mydlanych zapasów na razie mam sporo :)

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Wszystkie są dla mnie niezmiernie ważne.

Jednak komentarze obraźliwe, nieetyczne i naruszające zasady dobrego wychowania będą usuwane.