czwartek, 19 lipca 2012

Puder bambusowy – idealne wykończenie makijażu.

 

O pudrze bambusowym przeczytałam przypadkiem na jakimś forum, prawdopodobnie wizaż. Opinie dziewczyn były bardzo pozytywne więc zaczęłam się nim bardziej interesować, szczególnie, że mam spore problemy ze świecącą twarzą. Największą mordęgę przeżywam w upalne dni. 

Wiem, że problem tkwi pewnie głębiej, ale póki co postanowiłam wypróbować wspomniany puder.

Puder bambusowy zamówiłam go z internetowego sklepu Biochemia Urody w super cenie 14,80 zł.

Na stronie BU puder opisany jest tak:

Roślinna alternatywa dla pudrów mineralnych.
Puder bambusowy otrzymywany jest ze specjalnego gatunku bambusa porastającego lesiste wzgórza Indii. Drzewo bambusowe jest najszybciej rosnącą rośliną na świecie, osiągającą wysokość, aż do 35-40 metrów. Drewno bambusa jest wysoce trwałe i dekoracyjne, z tego powodu jest powszechnie wykorzystywane w budownictwie i do produkcji mebli.

Łodygi bambusa są niezwykle bogate w roślinne związki krzemu (krzemionkę). Puder bambusowy otrzymuje się z ekstraktu z rdzenia łodygi, poprzez odpowiednie rozdrobnienie do postaci zmikronizowanego pyłku, którego cząsteczki mają wielkość do 5 mikronów. Jest to bardzo drobny puder, którego wielkość cząsteczek nadal mieści się w granicach bezpieczeństwa w zastosowaniu na skórę i jest akceptowana przez firmy produkujące tzw. naturalne kosmetyki. 

Puder bambusowy zawiera ponad 90% krzemionki. Ma on postać białego, lekkiego i puszystego pyłku, który aplikowany na skórę daje transparentne wykończenie, bez efektu bielenia skóry.
Puder posiada intensywne właściwości matujące. Ze względu na porowatą strukturę cząsteczek wykazuje wysokie zdolności do absorbowania nadmiaru sebum, nadając cerze matowy wygląd i odczuwalną gładkość.
Dzięki wysokiej zawartości krzemionki, oprócz działania wygładzająco-matującego, puder bambusowy wykazuje dodatkowo właściwości pielęgnujące skórę. Działa antybakteryjnie, łagodząco, wspomaga gojenie i reguluje aktywność gruczołów łojowych.
Puder może z powodzeniem zastąpić talk, mikę, skrobie lub glinki stanowiące bazę pudrów sypkich lub prasowanych. Jest to składnik neutralny, który może być bez obaw stosowany do matowienia kremów z filtrami przeciwsłonecznymi.

Nie powoduje zatykania porów (niekomedogenny).

Skład produktu:
Bambusa Arundinacea Stem Extract (100%)"


 Puder bambusowy ma wiele zastosowań, jak np.:
- może być jako baza matująca,
- wykończenie makijażu,
- samodzielny puder (nałożony bezpośrednio na podkład),
- dodatek do bronzerów,
- na kremy z filtrami (BB, czy też koloryzujące) w celu ich zmatowienia,
- i wiele innych według własnych potrzeb i upodobań.

Ja osobiście jak na razie wypróbowałam dwa sposoby.  

1. Puder służy mi głównie jako wykończenie makijażu. Omiatam pędzlem z niewielką ilością pudru całą twarzy zaraz po nałożeniu podkładu i pudru kolorowego.

Muszę przyznać, że jak otworzyłam pudełko to trochę się przestraszyłam, bo mimo, iż czytałam, że puder jest  transparentny to mimo wszystko ten drobny, biały (i bezzapachowy) proszek napawał mnie lękiem.  Jak się oczywiście okazało moje obawy były zupełnie bezpodstawne. Pudru w ogóle nie widać. Za to twarz jest matowa, nie świeci się przez długi czas i wygląda jaśniej, promienniej.


Oczywiście cudów nie ma (szczególnie jeżeli chodzi o moją twarz) i nie jest tak, że do końca dnia mam piękny, matowy makijaż. Niestety nie. Ale efekt utrzymuje się dość długo, a mój świecący nos nie bije już tak bardzo po oczach :)
 
2.W upalne dni, kiedy makijaż spływa mi z twarzy, nakładam trochę pudru również przed zrobieniem makijażu, na krem, a jeszcze przed nałożeniem podkładu. Dzięki temu trochę dłużej wszystko trzyma się na twarzy.

W Biochemii Urody możemy znaleźć również małe pudełko do pudru sypkiego (15 ml), które jest idealne do torebki, dzięki czemu bez problemu puder możemy mieć zawsze przy sobie i przypudrować nosek :)

Osobiście jestem bardzo zadowolona z zakupu i polecam serdecznie.

6 komentarzy:

  1. Używałaś może bibułek matujących do twarzy? Świetnie niwelują błyszczenie skóry i...nie naruszają makijażu. Noszę je zawsze w podręcznej kosmetyczce, to moje "must have".

    OdpowiedzUsuń
  2. A tego wynalazku jeszcze nie próbowałam :) A masz może jakieś szczególne, które mogłabyś polecić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Proszę bardzo: np. w Rossmannie przy witrynie z kosmetykami Wibo lub Lovely odnajdziesz bibułki matujące, są w dość niskiej cenie za to moim zdaniem nie odbiegają jakością od innych dostępnych na rynku. Miałam też z Clean&Clear (te zamawiałam przez Allegro). Bibułki matujące w swojej ofercie ma również Sephora, ArtDeco,Inglot czy Dermika, ceny tych marek wahają się już powyżej 20 zł. A!Próbowałam jeszcze bibułki Beauty Formulas dostępne np. w aptece Super-Pharm i są całkiem niezłe. Wybór należy do Ciebie.

    Być może natrafisz na jeszcze inne, ale tego rodzaju produkt, który początkowo był popularny wśród japońskich kobiet jest mocno trafiony.

    OdpowiedzUsuń
  4. Racja - puder bambusowy świetnie matuje, a do tego jest mega wydajny. tyle, że tego pudełeczka na puder z BU nie polecam, bo jest nieszczelne i łatwo rozsypać puder w torebce.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Wszystkie są dla mnie niezmiernie ważne.

Jednak komentarze obraźliwe, nieetyczne i naruszające zasady dobrego wychowania będą usuwane.