O błyszczykach Lily Lolo naczytałam się
wiele zupełnie skrajnych opinii. Jedni je zachwalali, inni nie byli tak bardzo
zadowoleni. Gdy szło już do mnie
zamówienie, natknęłam się na wpisy blogerek, gdzie opisywały jakie
przeboje miały z tymi błyszczykami (pękające opakowania, rozdzielająca się
konsystencja itp.). Trochę się przestraszyłam, że i z moim będzie coś nie tak.
Całe szczęście wszystko jest w jak najlepszym porządku i do chwili obecnej nic
złego się z nim nie wydarzyło. I muszę Wam powiedzieć, że błyszczyk podbił moje
serce :)
Na stronie sklepu Costasy (oficjalnego dystrybutora kosmetyków Lily Lolo) opisany jest on następująco:
„Nasze przepysznie czekoladowe błyszczyki nie
tylko mają przepiękne kolory, ale dzięki zawartości witaminy A i naturalnego
olejku Jojoba, odpowiednio ochronią i odżywią Twoje usta.
o Specjalna formuła z dodatkiem witaminy A oraz naturalnego olejku Jojoba
zapewnia odpowiednią ochronę i nawilżenie
o Nieklejąca się konsystencja
o Efekt przepięknie połyskujących ust
o Smakowity posmak czekolady
o Prosta aplikacja za pomocną wygodnego aplikatora
o Może być używany przez wegetarian”
Skład:
Ricinus Communis Seed Oil,
Oleic/Linolic/Linolenic Polyglyceryl, Hydrogenated Castor Oil, Sucrose Acetate
Isobutyrate, Cera Alba, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Aroma, Copernicia
Cerifera Cera, Mica (CI77019), Tocopherol, Titanium Dioxide (CI77891), Iron
Oxide (CI77491)
Opakowanie
błyszczyka jest plastikowe, ale wygląda bardzo ładnie. Posiada aplikator, którym usta maluje się
naprawdę dobrze, nabiera się nim błyszczyk w ilości wystarczającej na
posmarowanie całych ust jedną cienką warstwą.
Wybrałam błyszczyk brzoskwiniowy -
Peachy Keen - z błyszczącymi drobinkami. Na ustach jednak jest on raczej
transparentny, czyli tak jak lubię. Błyszczące
drobinki odbijają światło, dzięki czemu usta wydają się odrobinę pełniejsze,
jednak gdy schodzi z ust drobinki nie zostają brzydko na ustach. Błyszczyk bardzo
ładnie wygląda nałożony na pomadkę. Nie skleja ust.
Minus jest taki, że dość szybko
schodzi , u mnie po ok. godzinie, ale ja mam tendencję do zjadania wszystkiego
czym pomaluje usta, więc do końca nie jestem w stanie stwierdzić czy to wina
błyszczyka czy moja nieumiejętność utrzymania pomadek na ustach.
Błyszczyk ma delikatny czekoladowy
zapach i posmak, który uwielbiam. Nawet moja pociecha chętnie daje mi buziaki :)
Wydaje mi się, że błyszczyk
pielęgnuje i nawilża usta. Jednym słowem
uwielbiam go - jak do tej pory mój ulubiony.
Cena: 39,90 zł (opakowanie 6 g)
Ja właśnie miałam z nimi niezłą przygodę :/ ciągle coś było nie tak. Zraziłam się do nich :/
OdpowiedzUsuńCzytałam o Twoich "przeprawach" na blogu i też strach mnie obleciał, ale liczę w duchu na to, że była to jedynie kwestia wadliwej partii :(
UsuńJa też czytałam i to w momencie jak szła do mnie przesyłka, troszkę się przestraszyłam, ale całe szczęście jak na razie (odpukać :)) wszystko jest ok.
UsuńJa bardzo je lubię:) Mam ten odcień i jeszcze daw inne, które dostałam w prezencie. Pysznie pachną i nawilżają usta, bardzo mi odpowiadają:)
OdpowiedzUsuńZapach mnie wprost urzekł :)
UsuńMiałam w swojej karierze błyszczyk Lily Lolo, tyle że bladoróżowy( Whisper)- to był jeden z premierowych egzemplarzy, które schodziły jak ciepłe bułeczki ;)
OdpowiedzUsuńMiałam również błyszczyk z Hauschki "Rose"- w podobnym odcieniu i tez miły dla oka... ale u mnie jednak LL wygrywa dzięki zapachowi ;)
Tak zapach jest cudny, uwielbiam się nim "smarować", myślę że będzie częstym gościem w mojej kosmetyczce :)
UsuńKolor jest obłędny jak dla mnie !
OdpowiedzUsuńJakoś najbardziej mi się podobał i nie zawiodłam się.
Usuńmm, czekoladowy zapach :) ja w sumie błyszczyków rzadko używam, ale lubię czasem mieć trochę drobinek na ustach :)
OdpowiedzUsuńdrobinki dają bardzo fajny efekt :)
UsuńTAk to już jest z kosmetykami. Jedni chwalą, drudzy ganią. Jeśłi chodzi o skłąd jest ok. Ja niestety mmiałam trochę problemów z nakrętkami.
OdpowiedzUsuńU mnie póki co jest wszystko ok i mam nadzieję, że tak pozostanie :)
UsuńMyślę, że bardzo bym się z nim polubiła. I kolor i zapach - wszystko mi w nim odpowiada :)
OdpowiedzUsuńBłyszczyk naprawdę jest godny uwagi :)
UsuńWyróżniłam Cię kochana na swoim blogu, zapraszam :*
OdpowiedzUsuńhttp://www.ania-recenzuje.pl/2012/10/zostaam-wyrozniona-za-pasje-kreatywnosc.html
Bardzo mocno dziękuję :) To duże wyróżnienie dla mnie :*
UsuńStandardowo zasłużyłaś na nie :)
Usuńbardzo fajny - uwielbiam czekoladowe blyszczyki a tym ze schodzi .. no coz ja i tak zazwyczaj zjadam swoje wiec jak dla mnie swietny produkt - pozdrawiam pa
OdpowiedzUsuńja również uważam, że jest super :)
Usuńczekoladowy?! mniaaam, myśle że mamy ta sama tendencje do 'zjadania wszystkiego co sie nalozy na usta' to jest zupelnie nie kontrolowane u mnie :D
OdpowiedzUsuńale mysle ze na błyszczykm
sie skusze.
pozdrawiam! :)
myślę, że warto go wypróbować :)
UsuńForyourbeauty miałam podobnie jak Ty, czytałam opinie i nie mogłam zdecydować się na zakup, ale po Twojej recenzji zdecydowałam się na zakup błyszczyka i pomadki w brytyjskim sklepie Lily Lolo :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że choć troszkę pomogłam w podjęciu decyzji :) Mam nadzieję, że to jakaś partia była z wadliwymi opakowaniami, bo sam błyszczyć jest świetny :)
Usuńja też czytałam różne opinie o tych błyszczykach, sama jeszcze nie miałam więc nie mam porównania :]
OdpowiedzUsuńTo tak jak pisałaś poprzednio - każdemu pasuje coś innego :) Do tego trafiła się pewnie wadliwa partia. U mnie narazie wszystko jest ok i oby tak zostało :)
Usuńdokładnie :) mam nadzieję, że do samego końca będziesz zadowolona :]
Usuńdziękuję :)
Usuń