Pewnie wiele z Was czekało na tę
recenzję, długo się zbierałam, ale chciałam dobrze przetestować kosmetyki i
sprawdzić je dokładnie.
Dla przypomnienia – zamówiłam dwa
kosmetyki
Gaia Creams Olejek na problemy
z trądzikiem i
Krem Frankincense.
Pozwólcie, że najpierw
przedstawię Wam opis producenta obydwu kosmetyków, a później kilka słów ode
mnie.
„Olejek
na problemy z trądzikiem 30ml
MIESZANKA NAJWYŻSZEJ JAKOŚCI NERAFINOWANYCH OLEJÓW NATURALNYCH ORAZ
OLEJKÓW ETERYCZNYCH DOSTOSOWANYCH SPECJALNIE DLA POTRZEB:
-
SKÓRY TŁUSTEJ, ZANIECZYSZCZONEJ:
POLECANY DO STOSOWANIA NA NOC JAKO KURACJA OCZYSZCZAJĄCA ORAZ NA DZIEŃ
POD MAKIJAŻ
-
CERY MIESZANEJ, TRĄDZIKOWEJ:
POLECANY DO STOSOWANIA MIEJSCOWO NA ZMIANY SKÓRNE ORAZ NA NOC NA STREFĘ
T
Olejek natychmiastowo dezynfekuje, oczyszcza i koi skórę bez zaburzania
oraz blokowania jej funkcji życiowych, reguluje produkcję sebum,
skutecznie ściąga rozszerzone pory, wyrównuje koloryt skóry, rozjaśniając
przebarwienia oraz redukując nawet najstarsze blizny potrądzikowe.
Mieszanka doskonale, w zgodzie z gospodarką skóry, leczy zmiany trądzikowe,
przywraca skórze harmonię i siłę, przeciwdziałając powstawaniu nowych wyprysków
na skórze twarzy, szyi, dekoltu i pleców.
Skóra natychmiastowo "otwiera się" na 100% naturalne, wysokiej
jakości składniki olejku, który dzięki temu
wchłania się bardzo szybko docierając do najgłębszych jej warstw.
Olejek koi i należycie pielęgnuje skórę problematyczną- zarówno
młodą jak i dojrzałą, przywracając jej siły witalne, naturalny blask
oraz budząc ją do odnowy.
SKŁADNIKI:
VITIS VINIFERA, SIMMONDSIA CHINENSISS, CARTHAMUS TINCTORIUS, BORAGO
OFFICINALI, SESAMUM INDICUM, ROSA CANINA, STELLARIA MEDIA, HELIANTHUS
ANNUUS, MATRICARIA CHAMOMILLA,PELARGONIUM GRAVEOLENS, BOSWELLIA CARTERII,
MELALEUCA ALTERNIFOLIA, ROSMARINUS OFFICINALIS, LAVANDULA ANGUSTIFOLIA,
LINALOOL, CITRONELLOL, GERANIOL, LIMONENE,CITRAL, FARNESOL.”
Cena
olejku: 76,00 zł
„KREM
FRANKINCENSE 30ml
NIEZWYKLE
ŁATWO PRZYSWAJALNY, INTELIGENTNY KREM do twarzy, szyi, dekoltu, biustu i
całego ciała o bardzo wszechstronnym zastosowaniu.
Regeneruje, koi, odbudowuje i głęboko odżywia. Odstresowuje nie tylko skórę
ale również mięśnie twarzy! naturalnie bogaty w witaminy, nasycone
kwasy tłuszczowe i antyutleniacze!!!
To prawdziwy rarytas dla każdego rodzaju skóry, także cery wrażliwej,
alergicznej, kapryśnej. Skuteczny na wszelkie dolegliwości,
Szczególnie polecany dla cery tłustej, trądzikowej. Krem w zgodzie z gospodarką
skóry reguluje produkcje sebum, pięknie wyrównuje koloryt skóry i
przywraca jej blask, zdrowie i siłę. Ten krem stanowi rewelacyjną terapię dla
twarzy, ciała i zmysłów.
Polecany jako krem na noc i/lub na dzień.
OLEJEK FRANKINCENSE (OLIBANUM) posiada właściwości odmładzające,
doskonale opóźnia procesy starzenia się skóry, jest skuteczny na rany, blizny i
stany zapalne skóry.
Olejek olibanum był używany przez starożytnych egipcjan jako ofiara
dla bogów i jako składnik maseczki odmładzającej cerę. Jego zapach pomaga
m.in.polepszyć nasze nastawienie do siebie oraz do otoczenia oraz podnosi
na duchu, co doskonale stymuluje i wzmacnia układ odpornościowy .
OLEJEK FRANKINCENSE STOSOWANY PRZEZ NAS POCHODZI Z PROGRAMU SPOŁECZNOŚCIOWEGO W
SOMALII I SPEŁNIA KRYTERIA ZRÓWNOWAZONEGO HANDLU.
SKŁADNIKI:
BUTYROSPERMUM
PARKII, CANNABIS SATIVA, SIMMONDSIA CHINENSIS,BORAGO OFFICINALIS, PERSEA
AMERICANA, THEOBROMA CACAO, ROSA CANINA, PRUNUS AMYGDALUS
DULCIS, CURCURBITA PEPO, BOSWELLIA CARTERII, LIMONENE.”
Cena kremu:
80,00 zł
Moja
opinia:
Kosmetyki kupiłam zachęcona
wieloma pozytywnymi opiniami, szczerze mówiąc samymi dobrymi :)
Dotarły dobrze i bardzo ładnie opakowane
z dodatkiem suszonych kwiatków – cudo :)
Opakowania są zrobione z ciemnego
szkła, z brązowymi etykietami, na których jest napisane imię właściciela, muszę
przyznać, że jest to niezmiernie miłe.
Jak wiecie cerę mam
problematyczną, mieszaną i skłonną do wyprysków, był czas, że musiałam
skorzystać z pomocy dermatologa. Odkąd zaczęłam używać kosmetyków naturalnych
cera zaczęła mi się pomału uspokajać. Niestety miałam jeszcze potrądzikowe
blizny i nadmiar sebum przez co skóra traciła jędrność, wyglądała brzydko i
świeciłam się niemiłosiernie. W poprawie stanu skóry miał pomóc mi właśnie
powyższy duet.
Olejku używałam na noc.
Oczyszczoną twarz smarowałam nie za dużą jego ilością. Muszę przyznać, że dość
szybko się wchłaniał czym byłam zaskoczona.
Kremu używałam na dzień. I znowu
miłe zaskoczenie odnośnie wchłaniania. Myślałam, że
będę świecić się okropnie, bądź co bądź krem jest na bazie olejów i jest dość
tłusty. Konsystencję ma zbitą, ale nie twardą więc nie ma najmniejszego
problemu z aplikacją. Kolor żółto-zielonkawy.
Obydwa kosmetyki są bardzo
wydajne. Warto też wspomnieć, że kosmetyki Gaia Carem są 100% organiczne,
wegańskie i zrobione z etycznych składników.
Olejku i kremu używałam dość
długo. Twarz już na początku ładnie się ożywiła, nabrała blasku a blizny się
zmniejszyły. Cera zaczęła się oczyszczać. I niestety nie skończyła…..
Wiem, że skóra oczyszcza się ok.
2-3 tygodni i na taki czas byłam przygotowana, jednak u mnie ten proces się
znacznie wydłużył….
Kosmetyki zapchały mnie okropnie,
w tej chwili mam twarz gorszą niż przed wizytą u dermatologa ponad rok temu.
Mam całą brodę (i wokół ust) pokrytą bolącymi pryszczami, po których zostają
przebarwienia i znowu blizny. Jednym słowem tragedia. Odstawiłam kosmetyki
jakieś dwa tygodnie temu i nadal nie mogę dojść do ładu z twarzą.
Bardzo przykro mi to pisać, ale
kosmetyki Gaia Creams zupełnie nie służą mojej cerze.
Przy tej okazji chciałabym bardzo
podziękować
Ani, autorce bloga
Wszystko to, co kobiety kochają :)
za jej wsparcie i pomoc w doprowadzaniu twarzy do ładu. Zaproponowana kuracja
olejkiem pichtowym pomału zaczyna przynosić efekty
:)
Bardzo Ci Aniu dziękuję :*