czwartek, 23 sierpnia 2012

Balsam na komary


Witam Kochani :) Wczoraj wróciłam z pierwszej części urlopu. Jeszcze wyjadę, ale do Internetu już raczej będę miała dostęp...

W związku, że swój tygodniowy wypoczynek spędziłam w lesie, chciałabym Wam napisać o balsamie na komary, który łatwo było w takich warunkach przetestować :)

Mowa o Nakomarku - Balsamie na komary z Lawendowej Farmy.


Kupiłam go jakiś czas temu, jeszcze przed urlopem Pani Ewy, ale do tej chwili nie miałam jak go sprawdzić.

Nakomarek jest w dwóch wersjach zapachowych: eukaliptusowym i cynamonowym. Nie wiem dlaczego wybrałam tę pierwszą wersję, mimo, że bardzo lubię cynamonowy zapach :)

Nakomarek składa się przede wszystkim z zapachów, których komary raczej nie lubią. 
Jego skład to: olej ze słodkich migdałów, masło shea, wosk pszczeli, suszone ziele tymianku, rozmarynu, mięty, kocimiętki, goździki, olejki eteryczne: eukaliptusowy, lawendowy, rozmarynowy, cedrowy, cytrynowy.

Data ważności to 6 miesięcy od daty produkcji.

Muszę przyznać, że pierwszy raz używałam takiego specyfiku i jestem mile zaskoczona. Jestem osobą, do której komary lecą jak tylko wystawię nos za drzwi wieczorową porą. Choćby stało przy mnie 10 innych osób gryzą tylko mnie, bez litości, gdzie się da…

Balsamem smarowałam się codziennie – nogi, ręce, szyja. Smaruje się nim jak twardym balsamem, topi się pod wpływem ciepła rąk. Bardzo fajne jest to, iż smarując nim ciało jednocześnie je nawilżamy. Naprawdę świetna sprawa. 


A działanie? Przez cały tydzień ugryzły mnie tylko dwa komary z czego jeden w głowę (tam nie smarowałam) a drugi w nogi przez dres. Później smarowałam już całe nogi i ręce :)
Jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Bardzo sceptycznie podchodziłam do tego produktu, ale szybko zmieniłam o nim zdanie, oczywiście na plus.

Niestety nie powiem Wam ile kosztował Nakomarek, bo nie pamiętam. Ale jakoś ok. 10 zł.

A to miejsce, w którym byłam, cisza, spokój....




10 komentarzy:

  1. Ja jestem cała pogryziona... Począwszy od twarzy skończywszy na piętach :( już nie mam sił do tych małych kreatur :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Upierdliwe są bardzo i co rok coraz gorsze, małe mutanty, dlatego tym bardziej byłam zaskoczona, że balsam mi pomógł, coś w nim jest :)

      Usuń
  2. Nie cierpię komarów! Muszę wypróbować tego balsamu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak jak ja, podchodzi to nawet pod jakąś fobię :)

      Usuń
  3. Taki balsam to coś dla mnie. Mnie także komary kochają nad życie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś o tym wiem, mój mąż mówi, że kiedyś strasznie gryzły go komary, a teraz ma mnie - naturalny wabik :)

      Usuń
  4. Bardzo przydatny produkt na nadchodzące lato :) muszę zainwestować w to cudo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. JA z chęcią kupię ponownie, mam nadzieję, że na wakacje znowu będzie balsamik w Lawendowej Farmie :)

      Usuń

Bardzo dziękuję za każdy komentarz :) Wszystkie są dla mnie niezmiernie ważne.

Jednak komentarze obraźliwe, nieetyczne i naruszające zasady dobrego wychowania będą usuwane.